wtorek, 3 czerwca 2014

7. It's our life.

- CO ?! - krzyknęłam do telefonu - przecież ona nie może mu tego powiedzieć !
- Tak , obie to wiemy , ale ona nie - odpowiedziała Klaudia.
- Więc co proponujesz , hmm ? Przecież nie możemy tak tego zostawić.
- I to jest ta dobra wiadomość dla której dzwonię. Zrobimy to tak , że...

Po zakończeniu rozmowy , przeszłam do rzeczy , która w tej chwili mnie najbardziej uszczęśliwi , czyli do snu.

- Pobudka - ktoś chyba próbował mnie obudzić, ale się nie dałam i dalej twardo "spałam".
-Caro do szkoły - pewnie ten ktoś myślał, że się zerwę i pobiegnę , ale nie ze mną te numery.
- O nie , nie ze mną tak łatwo nie będzie - usłyszałam oddalający się głos.
W końcu chyba zrozumiał , że nie ma szans. - pomyślałam.
Jednak później doszłam do wniosku , że nadzieja ,matką głupich.
- What the fuck ! - wrzasnęłam gdy poczułam wodę spływającą po twarzy.
- Kochana , nie ze mną te numery - dostałam w odpowiedzi.
- Jezu Jay , co ja ci takiego zrobiłam , że jesteś dla mnie taki okrutny ?
- Oczywiście, że nic, ale pomyślałem , że chciałabyś się obudzić.
- Skąd ci taki durnowaty pomysł przyszedł do głowy ? Spokojnie potrafię sama to zrobić.
- Serio? Odniosłem inne wrażenie po naszym ppierwszym spotkaniu - po chwili ciszy dodał - nie no tak na serio to chciałem cię zapytać czy nie chciałabyś pójść na nasz koncert.
- No pewnie , że chciałabym pójść , co to za pytanie.- uśmiechnęłam się - ale czy koncerty nie są razcej po południu ?
- Owszem , są.
- No to na którą macie ?
- Na 16 , ale wiessz jeszcze zanim dojedziemy , przygotujemy się to też trochę minie.
- A która jest ?
- 14.
- Ty chyba żartujesz, ja nigdy o tej godzinie nie wstałam.
- Cóż, zawsze musi być ten pierwszy raz. Nie chciałbym cię martwić, ale masz dokładnie pól godziny.- nie oglądając się za siebie wybiegłam z pokoju.
- A ty gdzie ? - zapytał mnie się.
- Przecież mam tylko pół godziny. - oddałam w odpowiedzi.
- Co za dziewczyna - usłyszałam oddalając się.

Po dokładnie co do minuty poł godzinie siedzieliśmy w busie, który po nas przyjechał . I to wcale nie ja bym się spóźniła , lecz Nathan. Podobnno on tak zawsze.
W międzyczasie zjedliśmy pyszne śniadanko, które sam spóźnialski nam przygotował. Wspomniał, że to było takie a' la przywitanie.
- Ty, a ty co taka zadowolona ? - szturchnął mnie Max.
- A co nie mogę ? Jakbyś ty po raz pierwszy przyjechał do Anglii i spotkał takich ludzi , to byś się nie cieszył ? - odpowiedziałam.
- Ale jacy my jesteśmy ? Uważamy siebie za normalnych ludzi.
- Oj ja bym tu inne słowo wstawiła, bo do normalnych to jeszcze wam daleko.
- No wiesz co ? - oburzył się Tom - my tu cię pod nasze bary bierzemy, karmimy własną piersią a ty mi tu z takim tekstem wyjeżdżasz ?
- Przepraszam cie Tommy, nie chciałam się urazić. Chodziło mi o pozytywnie nienormalnych. Nie fochaj się już.
- On tak zawsze się obraża ? - "szepnęłam do Maxa na ucho.
- Nie, tylko wtedy jak ma nieudane życie łóżkowe - odszepnął mi , unosząc brwi.
- Wszystko słyszałem i dla twojej wiadomości nie zawsze się tak obrażam, tylko wtedy kiedy uznam to za stosowne. A tak po za tym , to z Kelsey wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Chwila ciszy.
- A ty tak zawsze wszystko na poważnie bierzesz ? - roześmiał się Tom - oj mała widzę , że musimy nad tobą popracować. Już za tydzień będziesz prawie taka fajna jak ja. - uśmiechnął się.
- Dzięki, mam to uznać za komplement ?
- I znowu zaczną się przyjazdy policji pod nasz dom, tylko proszę to ganianie na golasa daruj sobie. - wtrącił się Nath. - jeżeli chcesz być fajna to musisz brać przykład ze mnie, bo jak by nie było to mnie najwięcej obserwuje na Twitterze.
- Jakieś głupie cyferki o niczym nie świadczą. Caroline zrobi jak uważa, c'nie ?  - przekomarzał się Parker.
 - Chłopaki , jak dalej  ma tak wyglądać nasza podróż to ja wysiadam.
- To świetnie się składa bo ja z tobą. - przemówił Jay - jesteśmy na miejscu.

Zaraz po krótkiej wymianie zdań wyszłam  w koncu rozprostować nogi, bo te londyńskie korki mnie dobijają. Gdy wysiadlam z busa zorientowalam się ze podjechaliśmy pod sama scenę. Nikt nas chyba nie zauważył. Najwyraźniej o to chodziło. Ale ten krzyk ludzi,który było słychać wszedzie, z jednej strony był nie do zniesienia, ale z drugiej to było fantastyczne, bo wiesz ze ta masa osób przyszła tylko dla ciebie i zrobi wszystko aby tylko moc na ciebie spojrzeć. 
- Szacun chłopaki. Macie mnie.- Mówisz ze jesteś zachwycona.- Zachwycona to za mało powiedziane. Nawet nie wiem jakich mam słów użyć. - zatrwozylam się.- To lepiej nic nie mów tylko pomóż nam wziąć parę rzeczy.



- Dobra, to wy będziecie śpiewać a ja co ? - A ty z nami - przekamarzal się Siva.- Czy wy naprawdę chcecie aby ten cały tłum sobie poszedł ? Aż tak bardzo nie lubicie swoich fanow? - Jak nie to nie. My się narzucac nie będziemy. A tak na serio to możesz stać zaraz w pierwszym rzędzie, albo w strefie VIP, gdzie żadne barierki cie nie powstrzymają i będziesz mogła rzucić się na scenę i porwać któregoś z nas.- Kuszące, ale jednak chyba wybiorę rozwrzeszczany tłum.- Skoro rak uwazasz. 


Chłopaki z zespołu zaczęli rozkładać się na scenie, gitary, perkusja i te sprawy, a wszystko oczywiście zasłoniete płachtą. Ja niestety nie mogłam im pomoc bo się kompletnie na tym nie znam , jeden kabelek gdzie indziej i juz po koncercie. Jak tak na nich patrzyłam to aż się ciepło na serduchu zrobiło. Wcale się nie stresują, wręcz przeciwnie , ciągle tylko żartują, jak Max nie uszczypnie Jaya w tyłek , to Nath coś wykombinuje. 


Zespół juz przygotowany, publiczność rozgrzana wiec na co czekać ? Koncert rozpoczęty. Swiatla skierowane tylko na nich. Bo oni sa teraz najwazniejsi . Plachta unosi sie do gory a ja widze 5 usmiechnietych od ucha do ucha facetow. Publiczność zaczyna krzyczeć The Wanted, a chłopcy wyskakują na zapadniach. Zaczynaja od Gold forever. - London jak się macie ? Can you hear me?  Lecimy dalej. Następna piosenka jest o laskach i piorunach. Pewnie kiedyś słyszeliście o Lightning ? Ja ją po raz pierwszy słyszałam ale bardzo mi się spodobała. Tłum wręcz tanczyl do tej piosenki. Po niej przyszła kolej na I Found You , Lose my mind , Chasing The Sun i Heart Vacancy. Dowiedziałam się ze tutaj wybierają pięć dziewczyn z widowni. Patrząc na nie miałam wrażenie ze jak oni ich zaraz nie wybiorą to same wskoczą na scenę. - Dobra chłopaki, czas wybierać. Ja wybieram, hmmm -George zaczął się zastanawiać - ciebie - posłał spojrzenie do brunetki blisko sceny.- A ty Nath ? - A w ogóle chce ktoras tu stanąć koło mnie ?  - i w tym momencie myślałam ze ogluchne, bo takiego krzyku to w życiu nie słyszałam.
- Dobra dwie laski wybrane. Tom, Siva , Jay what are you waiting for ? 
- To może teraz ja - zaczął Siva - ja wybieram tą tajemniczą blondynkę która się tak do mnie uśmiecha. 
- Dziewczyny, ze mną nie ma tak łatwo. Trzeba sobie zasłużyć. Wybiorę dziewczynę , która rzuci stanik na scenę !  Hej, żartowałem - ale , że Tom za późno zażartował to około 10 biustonoszy znalazło sie przy nim. - Żeby później nie było, że nie dotrzymuję słowa to wybieram dziewczynę , która rzuciła ten niebieski stanik . -uniósł go do góry.
- I jak zawsze ja na końcu. Pójdzie szybko. Ty. - wskazał na mnie palcem. 
Dziewczyny koło mnie zaczęły popychać mnie w jego kierunku. Zaczęłam machać glową i poruszać ustami aby wybrał inną dziewczynę. Ale było już za późno. Bo znalazłam się na schodach prowadzących na scenę...



Hej, haj heloł ! 
I'm back ! 
Witam nową czytelniczkę - Adę Ch. 
Mówię wam, ale się u mnie działo w zeszłym tygodniu :)
W sobotę byłam na koncercie Video - jednego z moich ulubionych zespołów i nagle Wojtek mówi , że potrzebują dwóch osób na scenę. No to ja oczywiście ręce do góry i wskazuje na siebie. I Budyń - gitarzysta, wybiera mnie ! Żebyście widziały moją twarz ! To dla mnie tak, jakbym została Heart Vacancy girl. Weszłam na scenę , zaśpiewałam, pośmiałam się - bo nie da rady inaczej, i na koniec przy zejściu ze sceny Budyń do mnie - Było dobrze, było naprawdę dobrze. To ja go wtedy przytuliłam. Na scenie, Przy wszystkich. Ale uczucie nie do opisania :) Nawet o tym nie śniłam. Na koniec jeszcze sobie z nim i Wojtkiem porozmawiałam. Ale jaaa. Jedno z moich marzeń spełniło.

Jutro jadę do Warszawy na 3 dni szkolną wycieczką. Może spotkam którąś z was :P 
To chyba na tyle. 
W ogóle tak teraz , jak TW ogłosili przerwę prawie nikt nie dodaje rozdziałów. Tak wszystko przycichło. Smutno.

I do Anonimowanego - Do Kels napisałam , że mi się śniła - a ona :sexy ! :D 

To papapa :**