poniedziałek, 26 sierpnia 2013

2. Summer dream.

Przerosło to moje najśmielsze oczeiwania, bo...... bo to był bilet lotniczy do Londynu !
W końcu odwiedzę to jakże cudne miejsce ! :D
- Wy tak na serio ?- dalej nie mogłam uwierzyć - To nie jest chyba jakiś durny żart ? Chyba nie bierzecie przykładu z mojego brata ?
- Oszalałaś ? Nigdy byśmy tak nie zażartowali. Wiemy, ile to dla ciebie znaczy. - no całe szczęście.
- No ja myślę.- odpowiedziałam uradowana.
Już nie mogłam się doczekać wyjazdu.W sumie to jeszcze nie sprawdzałam kiedy jest wylot...
Zaraz, zaraz jeśli dzisiaj jest 28 czerwca, to wylatuje za 4 DNI ? To chyba sen.
Ale coś mi sie tu nie zgadza. Jak ja pojadę do Londynu skoro lecę sama ? Gdzie ja będę spać ?!
- Ej, bo tak w ogóle to gdzie ja się zatrzymam ? - mina trochę mi zrzedła.
- A o to się nie martw. Rozmawialiśmy z Anią od cioci Eli i zgodziła się żebyś u niej nocowała.
- O to spoko, myślę że fajnie będzie z nią mieszkać. Boże , ja nie wiem jak ja mam wam dziękować.- lekka zmiana tematu.
- Na jak długo jadę do tego Londunu ?
- Tu masz wolną rękę. Możesz zostać nawet całe wakacje.
Zrobiłam minę typu WTF ?!
- Sup - nie kulturalnie mi przerwano -,-
- Ale pod jednym warunkiem - dlaczego zawsze musi być jakiś haczyk ? Ale po mimo tego i tak się cieszyłam.
- No dobra, co to za warunek ?
- Będziesz musiała pomagać Ance i przydałoby się abyś poszła do jakieś sezonowej pracy, np. roznoszenie ulotek, mycie samochodów itp.- szczerze mówiąc mogłobyć gorzej - no bo przecież nikt cię nie będzie trzymał za ładną buzię, będziesz potrzebowała na swoje wydatki. Jeszcze póżniej porozmawiamy o wyjeździe, a teraz powiedz, kochasz tą swoją mamusię ? - co za pytanie.
- No baa, jak ja mogłabym nie kochać tak wspaniałej osoby jaką jesteś ty ?
- A tatusia kochasz ? - oj, ktoś tu był zazdrosny.
- No pewnie.
Po wypowiedzeniu tych słów, zrobiliśmy duużego przytulasa. Coś ciągle nie dawało mi spokoju.
- Czemu mieliście takie kwaśne miny jak pokazałam wam świadectwo ?
- Nie domyśliłaś się ? Jak pojedziesz będziemy za tobą tęsknić...
- I wiem dlaczego jeszcze. Nie będzie kto miał wam robić takich pysznych deserów i tak dobrej kawy jakie robie ja !
- Czy ty nie wiesz za dużo ?!- zapytano mnie ze śmiechem.
Na pogawędkach i planowaniu zeszło mi całe popołudnie. Bardzo się cieszyłam , że będę mieszkać u Anii. Miała świetne poczucie humoru i boskich znajomych, co jedno plus drugie równa się znakomicie spędzony czas i zero nudy.
Wyglądała na 18 lat ale miała ich 26. Nie pochodziła z biednej rodziny, dlatego mieszkała w apartamencie w UK. Widziałam go tylko na zdjęciach i muszę przyznać że wygląda jak z bajki. 6 pokoji, każdy z łazienką, duża kuchnia i ogromny salon, nie wspominając o ogrodzie.
Wyjechała z Polski jak każdy, za pracą i za lepszym życiem.Poszczęściło jej się o tyle, że ma obydwie rzeczy. A pracę wręcz wymarzoną. Jest producentką muzyczną i pracuje w wytwórni. Zawsze chciałam odwiedzić to miejsce, ale nigdy nie miałam okazji. Aż do teraz...
Z Anką utrzymywaliśmy kontakt, ale był on słaby. Zazwyczaj kończyło się na rozmowach telefonicznych co pare miesięcy.Kiedyś , gdy byłam mała, bardzo często odwiedzła nas z ciocią, ale kontak niestety uległ pogorszeniu.  Dlatego zdzwiłam się ( pozytywnie), że akurat u niej będę nocować.Coś czuje, że nie zapomnę tych wakacji.
O 22 poszłam do łazienki wziąć prysznic. Weszłam do kabiny i nastawiłam sobie masaż relaksacyjny. Może trochę odpoczne, bo na dziś mam już za dużo wrażeń.
Myśląc co (dobrego) może mnie spotkać tego lata, odpłynęłam w inny wymiar...


Hej, przybywam z drugim rozdziałem ! :)
Trochę dłuższy i szybszy od poprzedniego.
Jak się podoba ? 
Po raz kolejny zachęcam do obserwowania i komentowania bloga.
Dziękuję za miłe komentarze pod ostatnim postem.
Ten rozdział jest dedykowany dla tych którzy skomentowali ostani a szczególnie dla mojego pierwszego obserwatora - Camille Lelek. 
Oby was było coraz więcej.
Do następnego ! :D 

1 komentarz: